Czym jest siła kobiet: Rozmowa z terapeutkami z Zespołu Pomorskiego Centrum Terapeutycznego

Czym jest siła kobiet: Rozmowa z terapeutkami z Zespołu Pomorskiego Centrum Terapeutycznego

Czy istnieje coś takiego jak siła psychiczna?

Jest to termin bardzo ogólny, zawierający w sobie wiele elementów. Zauważamy, że w potocznym znaczeniu różnie rozumiany. Pojęcie jednocześnie trudne do zmierzenia, a zarazem często używane i znane nam wszystkim. Może najpierw należałoby się odnieść do definicji czym ta „siła psychiczna” w ogóle jest. W psychologii rozumiemy ją jako zdolność bazującą na trwałej dyspozycji do konstruktywnego radzenia sobie z trudnymi sytuacjami życiowymi. Umożliwia ona podejmowanie decyzji korzystnych pod względem dobrostanu jednostki i jej otoczenia. Brak podatności na trudności życiowe opisuje się w ramach psychologii pozytywnej w kategoriach odporności, psychicznej sprężystości i rekonfiguracji. Koncepcja siły psychicznej wyrasta z założenia o zachowanych zasobach, które mówi, że wydarzenia życiowe powszechnie uznawane za negatywne wcale nie pociągają za sobą niekorzystnych następstw, co zostało udowodnione w badaniach empirycznych (def. wg L. Grzesiuka i H. Suszek).

W bardziej przystępnej formie siła to umiejętność otwartości na pełną perspektywę, zaś jej przeciwieństwem jest kotwiczenie na problemie, czy trudnościach. Pożądanym kierunkiem jest skupienie na tym na co mamy aktualnie wpływ, a nie na tym co jest dla nas niedostępne. Czasem trudno to dostrzec, jednak w każdej sytuacji są kwestie od nas zależne. Budowanie poczucia wpływu poprzez działanie pozwala nam odczuć sprawczość. A to właśnie to poczucie nas wzmacnia. Jak wiemy, linia życia układa się różnie ale to kryzysy, których najbardziej się obawiamy dają nam wiedzę, że jesteśmy w stanie sobie radzić z perturbacjami życiowymi. Doświadczanie, ciekawość swoich reakcji, uważność może budować wewnętrzną siłę człowieka. Nie zawsze samo osiągnięcie celu jest ważne, priorytetem powinno być poczucie jak sobie poradziliśmy w danej sytuacji. W końcu bezsilność nie jest tym samym co bezradność. Odpornością psychiczną możemy nazwać umiejętność zaakceptowania, że na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. I tutaj nie ma co popadać w rozpacz, rezygnację. To jest fakt, jesteśmy w pewnych aspektach bezsilni. Jednak nigdy nie pozostajemy bezradni. To my nadajemy stosunek wydarzeniom. Jesteśmy bezsilni w związku z tym, że pada deszcz ale już nie bezradni - gdy założymy adekwatny strój, nie musimy zmoknąć. Niezależnie od sytuacji sami powinniśmy nadawać życiu sens, a nie odwrotnie. Tutaj nasuwa się przypowieść o ptaszku, który siedzi na gałązce i nie myśli przez cały dzień, czy ta gałązka się złamie. Nie myśli, bo wie, że jak się złamie to znajdzie inne miejsce dla siebie. Wierzy, że ma skrzydła i poleci, być może w jeszcze wygodniejsze / piękniejsze dla niego miejsce.

 

Często mówi się, że kobiety są silniejsze od mężczyzn, więcej zniosą, są bardziej odporne. Dlaczego panuje takie przekonanie i jakie ma to przełożenie na psychologię? Skąd bierze się ta siła kobiet?

Z naszej perspektywy, zarówno kobiety jak i mężczyźni, bywają równie silni. Płeć nie ma takiego przełożenia na mechanizmy psychologiczne, jak może się potocznie zdawać. Inności w reagowaniu jednostek  bardziej dopatrujemy w indywidualnych różnicach między ludzkich, cechach jakie posiada dany człowiek, jego umiejętnościach oraz zebranych doświadczeniach Pod względem potencjału wewnętrznego kobieta i mężczyzna są równi. Być może stereotyp „kobiety są silniejsze” związany jest z ogromną presją społeczeństwa, niestety, kobiety często obawiają się opinii innych i nie potrafią odpuścić, kosztem samych siebie. Życiowo „zaciskają zęby”, tworzą pewną iluzję natomiast cenę nierzadko płacą po czasie, w wielu przypadkach tą ceną jest ich zdrowie. W naszej pracy zauważamy, że często celem działania jest pozytywna ocena społeczeństwa, która nie jest równa z dobrostanem jednostki. A przecież siłą jest bycie ze sobą, bo to ze sobą jesteśmy zawsze. Czasem to bycie sobą będzie przybierało postać walki o siebie, czasem dopasowania się, czasem odpuszczania. Proza życia i wiele ról życiowych w których jesteśmy sprzyja pokazywaniu tej kobiecej siły w różnych odsłonach. I to jest piękne. 

 

Czy są jakieś sposoby czy metody, którymi możemy samodzielnie wzmacniać naszą siłę?

Oczywiście - jest to cudowna podróż, do której codziennie zachęcamy naszych pacjentów. Człowiek się zmienia każdego dnia, w tym obszarze również jest to możliwe. Skoro siła związana jest z troską o siebie, szacunkiem, niezależnie od okoliczności chęcią zadbania o siebie (w tym o swoje wartości, granice i potrzeby) to właśnie tutaj mamy ogromną przestrzeń do rozwoju. W dużej mierze bowiem są to umiejętności nabyte, nie rodzimy się asertywni. Stajemy się osobami asertywnymi. Ogromnie ważna jest świadomość swoich emocji,  umiejętność ich słuchania i wyrażania oraz praca nad poczuciem wartości. Wiara w siebie, że możemy takie być, tak reagować, tak czuć. Do budowania takiej siły potrzebne są narzędzia - umiejętności nabyte. Dlatego tak mocno motywujemy do samorozwoju. Możemy czerpać z książek, warsztatów, kursów, czy internetu. Przykładowo poziom sprawczości możemy podnieść dzięki rozwinięciu samodyscypliny, stawianiu sobie wyzwań i osiąganiu sukcesów. Niezależnie czy będzie to dotyczyło obszaru zawodowego, relacyjnego, finansowego, zdrowotnego, czy zainteresowań. W każdym możemy nieustannie się rozwijać i stawać się lepszymi, co automatycznie wpływa na generalne poczucie siły wewnętrznej i kontroli. Nie możemy również nie wspomnieć jak ogromny wpływ na omawiany aspekt mają zdrowe relacje. Stanowią one ogromny budulec dla nas. Możemy doświadczyć wzrostu poczucia akceptacji oraz bezpieczeństwa.

 

Czy bycie silną oznacza równocześnie, że nie powinnyśmy okazywać słabości, że zbroja, którą zakładamy na co dzień do pracy nie powinna być przez nas w ogóle ściągana?

Według nas bycie silną to właśnie m.in. umiejętność czucia i okazywania siebie, w tym również swoich słabości. Jeżeli ktoś zna swoje wewnętrzne zasoby, lubi i akceptuje siebie nie powinien mieć problemu aby pokazywać lub mówić innym o swoich trudnościach czy ograniczeniach. Silna osoba nie musi nic udowadniać. Jest zwyczajnie sobą i nie odczuwa presji dopasowywania się do oczekiwań czy preferencji otoczenia. Nie ma w tym nic złego, że zdarza się nam gorszy dzień lub kiedy czujemy, że coś nam nie wychodzi. Zrzucenie schematów, że powinniśmy być we wszystkim najlepsi i czasem udzielenie sobie pozwolenia na bycie w czymś gorszym też jest objawem siły wewnętrznej. Okazywanie, że jest nam ciężko nie jest równoznaczne z bezradnością. Możemy działać, a jednocześnie dbać o siebie. Możemy mówić o swoich emocjach, bo jest to zdrowy i pożądany stan, a jednocześnie mieć otwarty umysł na rozwiązania. Obraz kobiety, która mówi „boli mnie to, jest to trudne, mam potrzeby ale wiem, że sobie poradzę z tym” jest kwintesencją jej siły i dojrzałości. Odczuwanie smutku, żalu, nie zabiera siły, jest normalną i prawidłową reakcją w trudnych sytuacjach. Natomiast dojrzałość emocjonalna (którą możemy zdobywać) pozwala panować nad emocjami i nie pozwolić sobie aby nami zawładnęły.

 

Z siłą kojarzą się często złe emocje. Dlaczego? Jak można pokazywać, że siła jest pozytywna?

Nie ma złych emocji, są trudne. Jednak dalej pełnią one funkcje informująca nas - co się aktualnie z nami dzieje. Są takim drogowskazem. Czasem niewygodnym ale zawsze potrzebnym. Siła wewnętrzna może mieć źródło w różnych emocjach. Bywa tak, że do pewnej determinacji wewnętrznej przyczynia się np. uczucie złości czy frustracji. Może dać to energię do podejmowania walki z przeciwnościami i zwiększać prawdopodobieństwo wytrwania w swoich założonych celach. Zdarza się również, że motywację do siły wewnętrznej budują takie uczucia jak miłość czy dążenie do poczucia szczęścia. Wiele razy towarzyszyłam historiom, w których miłości do drugiej osoby potrafiła pokonywać różne przeciwności aby móc tworzyć wspólną przyszłość razem z ukochaną partnerką czy partnerem.

Siła kobiet to wiedza na swój temat. Przychodzi wraz z doświadczaniem. Przecież nie każdy kto jest wściekły, od razu wybija szybę. I zataczamy koło - wracamy do samoświadomości, regulowania emocji. Psychoedukacja podnosi dobrostan, rozumienie siebie w otaczającym świecie, a co za tym idzie również siłę wewnętrzną. Uwalniającym momentem jest widzenie siebie w prawdzie, swojej sytuacji w szerszej perspektywie, siebie zarówno z zasobami, jak i deficytami, które każdy z nas posiada.

 

Dziękujemy za rozmowę Zespołowi Pomorskiego Centrum Terapeutycznego:

Magdalenie Łobacz

Marcie Sarbiewskiej

Ewelinie Wolskiej-Pfeifer

Posted in: Moda

Leave a comment